Dzisiaj trafiłem na artykuł w Onecie, na temat wdrażania w Polsce rozwiązań e-administracji. Wskazywany jest tu Pan Elsner z RP jako osoba firmująca projekt „Polska 2.0”. Z jednej strony cieszę się, że podejmowane są tematy informatyzacji Państwa, z drugiej strony termin 2014 roku jako pierwszy test to daleki termin. A  i on nie jest pewny.

Póki co, to rozmowy życzeniowe, bo na ten moment pomimo że mówienia było już dużo, to żadne z rozwiązań e-państwo, nie pomogło mi w moim życiu. Nie zamówiłem dowodu osobistego przez sieć, nie założyłem działalności…  lista jest długa, bo czy da się zrobić coś więcej poza oglądaniem topornych stron urzędowych i pobieraniem wniosków?

Zamiast narzekać mam parę pomysłów dla posłów, od czego warto zacząć informatyzację:

Nasza-Klasa dla posłów:
projekt społecznościowy w którym posłowie przechwalają się w osiągniętych wynikach. Pokazują swoje zasługi, wprowadzone ustawy, zmienione dzięki ich pracy prawo, nowe ustawy… Zamiast wdzięcznie rozmawiać do kamer, niech piszą tam co udało im się zrobić.
Jeśli społeczność to przyjmie, mogą wstawiać swoje zdjęcia i filmy ze znanymi kolegami.

Co miesięcznie, 10 najgorszych posłów dostaje bana w e-społeczności zwanej Polska 2.0

Forum Rzeczpospolita Polska:
Chcesz wiedzieć co kraj myśli o Twojej pracy? Dyskutuj ze społeczeństwem. Forum to rozwiązanie dla silnych psychicznie posłów. Niewielu wytrzyma tak dużą ilość prawdy o swojej przydatności dla kraju w jednym miejscu.

Polska TODO:
Wielka lista TODO w której są tylko dwa typy użytkowników i dwa typy informacji: ci którzy potrzebują pomocy/ci którzy rozwiązują problemy oraz sprawy załatwione i niezałatwione. To odpowiedź na tych ludzi którzy zapominają co obiecali.

Załóż sobie Facebook:
niektórzy sobie już z tym radzą. To żaden wstyd komunikować się z ludźmi którzy Cię wybrali. Ci którzy nie mają nic do ukrycia, dobrze na tym wychodzą.

Idiot Box:
Czyli czyściec dla opornych. Bo jeśli ktoś popsuł 10 razy, to wiadomo czego się po nim spodziewać. Mogłoby to zostać dopisane do dokumentu ACTA jako „Permanentne kasowanie poselskiej głupoty z Internetu”.

Proste rzeczy, a jak mogłyby pomóc!

Artykuł w Onecie o którym mówię na początku >>